93367
Książka
W koszyku
Wiele mam dla Pana serdeczności, i własnej, ze swojej strony, i zapożyczonej, jeszcze z lutego tego roku, z pobytu Ksawerego Pruszyńskiego w Polsce, a może i wcześniej. Zawsze zresztą słyszałam o Panu, co najlepsze ľ pisała Julia Hartwig do Jerzego Turowicza w lipcu 1951 roku, prosząc go o złożenie kwiatów na grobie zmarłego miesiąc wcześniej i pochowanego na cmentarzu Rakowickim Ksawerego Pruszyńskiego. Turowicz, który autora ,,Trzynastu opowieściö znał jeszcze z czasów przedwojennych, a po wojnie publikował jego teksty na łamach ,,Tygodnika Powszechnegoö, nie omieszkał spełnić prośby młodej i pogrążonej w bólu kobiety. Już ten pierwszy list niezbyt jeszcze wówczas znanej poetki, bo debiutancki tomik Julii Hartwig ukazać się miał dopiero w 1956 roku, do znacznie starszego od niej i uznanego już publicysty i redaktora naczelnego ,,Tygodnikaö oraz jego na ów list odpowiedź ľ dają przedsmak przyjaźni, jaka rychło połączyła Julię Hartwig, a wnet także Artura Międzyrzeckiego, z Jerzym Turowiczem i z jego żoną, Anną. Przyjaźń ta z czasem nabrała charakteru pokrewieństwa z wyboru i rodzinnej wręcz zażyłości. Prezentowane w tomie listy stanowią całość zachowanej, trwającej prawie pół wieku korespondencji Międzyrzeckich z Turowiczami, będącej świadectwem nie tylko wzajemnej przyjaźni i zażyłości obu rodzin, ale także arcyważnym świadectwem losów polskiej inteligencji w XX wieku. Wiele z listów dorównuje, a niekiedy nawet przewyższa, najlepszy partie dzienników Artura Międzyrzeckiego i Julii Hartwig. Bez przesady więc można powiedzieć, że korespondencja Międzyrzeckich i Turowiczów jest ich dziennikiem na cztery głosy.
Status dostępności:
Suchy Las
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 82 [SL Wypożyczalnia] (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej